Jak słuchać siebie

Jak przestać zagłuszać siebie i nauczyć się słuchać własnych myśli

Masz chwilę wolnego. Nikt nic od Ciebie nie chce, kot śpi, telefon milczy. Idealny moment na odpoczynek, prawda? A co robisz? Oczywiście odruchowo sięgasz po telefon. Scrollujesz, włączasz Netflixa w tle, sprawdzasz wiadomości, odświeżasz feed – cokolwiek, byle nie zostać sam na sam ze swoimi myślami.

Bo co, jeśli Twoja głowa ma Ci coś do powiedzenia? Może coś ważnego? Może coś niewygodnego? A może po prostu… ciszę?

Cisza bywa podejrzana. Jakby coś knuła. Jakby za chwilę miała nam podrzucić jakiś niewygodny temat, z którym wcale nie mamy ochoty się mierzyć. Bo przecież łatwiej jest zająć czymś głowę. Coś obejrzeć. Coś kliknąć. Coś, byle nie nic.

Ale prawda jest taka, że to właśnie nic daje nam najwięcej.

Dlaczego zagłuszamy siebie?

Bo jesteśmy przyzwyczajone do bodźców. Media społecznościowe, filmy, podcasty, rozmowy – ciągle coś nas zajmuje, bo od dzieciństwa uczono nas, że brak zajęcia to marnowanie życia. Masz tyle czasu? No to coś rób!

Żyjemy w kulturze, w której bycie zajętą jest oznaką sukcesu. Masz robić, działać, osiągać, zaliczać kolejne cele. A jeśli masz chwilę luzu? No to może nowy kurs online, może podcast o produktywności, może audiobook o tym, jak osiągnąć więcej w mniej czasu.

I choć mówią, że żyjemy w erze informacji, to równie dobrze można powiedzieć, że żyjemy w erze hałasu. Takiego, który skutecznie uniemożliwia nam wsłuchanie się w siebie.

Czy kiedykolwiek próbowałaś siedzieć w ciszy bez żadnych rozpraszaczy? Bez telefonu, bez muzyki, bez rozmowy, bez chwilowego sprawdzenia czegoś w Google? Większość z nas nie wytrzymałaby nawet kilku minut. A może właśnie to jest sygnał, że czegoś się boimy?

Strach przed własnymi emocjami

Gdy tylko robi się cicho, zaczynamy czuć niepokój. Myśli, które na co dzień zagłuszamy, nagle wychodzą na powierzchnię. A co, jeśli okaże się, że nie jesteśmy takie szczęśliwe, jak udajemy? Że potrzebujemy zmian? Że coś nas uwiera?

No nie, za duże ryzyko. Lepiej to szybko wyciszyć kolejnym odcinkiem serialu i trzydziestym ósmym TikTokiem.

Bo widzisz, cisza nie jest problemem. Problemem jest to, co cisza może nam ujawnić.

Wiele osób boi się konfrontacji z własnymi emocjami. Smutek, złość, rozczarowanie, a nawet zwykłe zmęczenie – jeśli nie dajemy im przestrzeni, kumulują się i w końcu wychodzą w najmniej odpowiednich momentach. Nagle coś nas drażni bez powodu, mamy gorszy dzień, a może nawet płaczemy przy reklamie szamponu.

Ale emocje, które ignorujemy, nie znikają. One czekają. I kiedy już je w końcu dopuścimy do głosu, często okazuje się, że wcale nie są takie straszne.

Cisza nie jest naszym wrogiem. To tylko przestrzeń, w której nasze myśli wreszcie mogą dojść do głosu.

Jak przestać uciekać od siebie?

Świadomie twórz przestrzeń na ciszę – To nie musi być od razu medytacja w jaskini, chociaż jeśli masz jaskinię, to zazdro. Wystarczy, że od czasu do czasu pozwolisz sobie na moment bez telefonu i innych rozpraszaczy. Może to być spacer, kąpiel, kawa w ciszy.

Tak, tak, bez scrollowania. Po prostu Ty i kubek. Dasz radę! Możesz nawet nastawić stoper na 5 minut i zobaczyć, co się wydarzy. Może nic, może coś ciekawego – ale żeby się dowiedzieć, musisz spróbować.

Zacznij zadawać sobie pytaniaCo czuję? Czego chcę? Czy jestem szczęśliwa?

To mogą być trudne pytania, ale nie da się żyć świadomie bez ich zadawania. I pamiętaj – jeśli Twoja głowa zacznie udzielać niewygodnych odpowiedzi, to dobrze. Bo to znaczy, że masz coś do odkrycia.

Spróbuj też podejść do tego inaczej: z ciekawością, a nie z lękiem. Jakbyś była detektywem na tropie własnej psychiki. A może w Twojej głowie czai się jakaś wskazówka do czegoś ważnego?

Ćwicz nudę – Tak, dobrze czytasz. Bądź czasem świadomie znudzona.

Nie musisz natychmiast sięgać po telefon w kolejce do lekarza. Spróbuj po prostu… patrzeć przed siebie.

Może akurat zauważysz coś ciekawego? Może ktoś obok prowadzi absurdalną rozmowę? Może wreszcie wymyślisz własną genialną teorię na temat życia? Kreatywność często rodzi się właśnie z nudy.

Ogranicz bezmyślne scrollowanie – Media społecznościowe to nie zło wcielone, ale warto świadomie wybierać, na co poświęcamy uwagę.

Jeśli co pięć minut sięgasz po telefon bez powodu, może czas się zastanowić: czego unikam? Często nie chodzi o to, że coś nas interesuje, tylko o to, że próbujemy czymś zapełnić pustkę.

Eksperyment: Następnym razem, gdy sięgniesz po telefon z odruchu, zatrzymaj się i zapytaj siebie: po co to robię? Może zauważysz jakiś wzorzec?

Pisz dziennik – Możesz zapisywać myśli, emocje, marzenia. Pisanie pomaga usłyszeć siebie i uporządkować chaos w głowie.

Nie musi to być długi esej na miarę literackiej Nagrody Nobla. Wystarczy kilka zdań, luźnych myśli. Możesz zacząć od prostego ćwiczenia:

  • Co dzisiaj czuję?
  • Co mnie dziś zaskoczyło?
  • Na co mam ochotę w tym momencie?

To brzmi banalnie, ale działa. I może się okazać, że pisanie sprawia, że naprawdę zaczynasz się słuchać.

Cisza jako narzędzie samopoznania

Cisza jest jak lustro – odbija to, co w nas siedzi. Czasem to jest ładny, harmonijny obrazek, a czasem totalny bałagan po imprezie. Ale wiesz co? To wciąż Twoje wnętrze.

Możesz się odwracać i nie patrzeć, ale to nie sprawi, że bałagan zniknie. Może lepiej w końcu się z nim zmierzyć? I kto wie – może znajdziesz tam coś wartościowego, co tylko czekało, aż je odkryjesz?

Cisza bywa niewygodna, ale jest też nieocenionym źródłem samoświadomości. Jeśli pozwolisz sobie na kontakt z własnymi myślami, możesz zauważyć rzeczy, które wcześniej umykały Ci w codziennym hałasie.

Przykłady tego, co może Ci powiedzieć cisza:

  • Hej, naprawdę potrzebuję odpoczynku – bo może Twój organizm krzyczy o regenerację, ale Ty go nie słyszysz, bo cały czas coś robisz.
  • Kurczę, czemu ja w ogóle robię to, czego nie lubię? – bo może gnasz w jakimś kierunku z przyzwyczajenia, ale nigdy nie zatrzymałaś się, by zapytać: czy to mnie w ogóle uszczęśliwia?
  • W sumie lubię spędzać czas sama – bo może odkryjesz, że samotność wcale nie jest taka straszna, jak Ci wmówiono.

Cisza nie jest Twoim wrogiem. To przestrzeń, w której możesz wreszcie usłyszeć siebie.

Jakie są efekty świadomego bycia ze sobą?

  • Lepiej rozumiesz siebie – Skoro nie zagłuszasz swoich emocji, zaczynasz lepiej je rozpoznawać. To trochę jak zdjęcie słuchawek po całym dniu – nagle słyszysz, co się dzieje w Twojej głowie.
    ➝ Może wreszcie zdasz sobie sprawę, że Twoje zmęczenie to nie lenistwo, tylko sygnał, że coś trzeba zmienić?
  • Łatwiej podejmujesz decyzje – Bo nie kierujesz się impulsem, tylko rzeczywistymi potrzebami.
    ➝ Może nagle stwierdzisz, że nie chcesz tego swetra w panterkę, który prawie wrzuciłaś do koszyka, bo akurat miałaś słabszy dzień?
  • Zwiększa się Twoja kreatywność – W ciszy pojawiają się najlepsze pomysły. Newton nie wymyślił grawitacji, scrollując Instagrama.
    ➝ Może wpadniesz na genialny pomysł na nowy projekt, książkę albo nawet na to, jak sprytnie przeorganizować lodówkę?
  • Czujesz większy spokój – Bo przestajesz uciekać przed sobą i zaczynasz siebie akceptować.
    ➝ Może po raz pierwszy od dawna poczujesz, że nie musisz nic robić, by czuć się wartościowa?

Podsumowując: Cisza nie sprawi, że staniesz się inną osobą. Ale może sprawić, że wreszcie naprawdę poznasz tę, którą już jesteś.

Jak zatem nauczyć się słuchać siebie?

Zacznij od prostych kroków – więcej ciszy, mniej rozpraszaczy, zadawanie sobie pytań. Nie bój się swoich myśli. One są częścią Ciebie i mogą być Twoim najlepszym przewodnikiem.

Pomyśl o tym tak: jeśli całe życie zagłuszałaś swoje myśli, to skąd masz wiedzieć, czego tak naprawdę chcesz? Jak masz poznać siebie, jeśli nigdy nie dawałaś sobie szansy, żeby posłuchać własnego wnętrza?

Bycie samemu to nie brak towarzystwa, ale spotkanie z sobą samym. To czas, w którym możesz odkryć, kim naprawdę jesteś i czego pragniesz.

Więc zamiast uciekać od ciszy, otwórz się na nią – może okazać się najlepszym towarzystwem, jakie kiedykolwiek miałaś.

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *